Panuje między nami cisza.
Harry usilnie wbija wzrok w ziemię i bawi się moimi palcami. Stoimy między ludźmi patrząc na scenę. Żadne usilnie się nie odzywa. W końcu zdecydowanie odwraca się w moją stronę. Wygląda na zakłopotanego.
- Przepraszam. Za noc.
- nie masz za co.
- Mam. Tylko tak strasznie ciężko jest mi ci wszystko powiedzieć.
- wiem. Spokojnie Harry. Staram się rozumieć.
- Kocham cię...Boże - podnosi mnie.
- Harry ludzie..
- Kocham cię! - krzyczy. Całuje moje usta.
- zamknij się idioto.. - oddaje pocałunek śmiejąc się.
- Niech każdy wie, że jesteś aniołem.
Uciszam go wznawiając pocałunek. Z czułego przeradza się w namiętny. Od razu przypada mi do gustu. W jednym momencie marze by wszyscy ludzie zniknęli. Żebyśmy byli w sypialni, w domu.
On powoduje, ze prawie tak jest. Ze na kilka sekund wszystko znika. Jesteśmy sami, tylko dla siebie nawzajem. Nasze wargi idealnie do siebie pasują.
- Kocham Cię.
Uśmiecha się pokazując Dołeczki. Cieszą go te słowa. To widać.
Całuje go jeszcze raz, ale tym razem krótko. Stawia mnie na ziemi i bierze za rękę. Powoli wracamy do domu. Harry zaciąga mnie do jubilera.
Staje obok niego przy ladzie.
- Dzień dobry Edyth. Proszę, daj mi to co zamówiłem.
- tak Panie styles - podaje harremu eleganckie opakowanie.
- Dziękuję. Odwróć się kochanie. - To na pewno było do mnie.
- znowu pewnie wydałeś nie wiadomo ile i to dla mnie.
Nachyla się do mojego usta.
- Jesteś bezcenna.
- Dziękuję - mowie gdy mam już prezent na sobie.
To naszyjnik z białego złota.
- piękny..
- Ty również jesteś piękna.
- wracamy?
- Chodź - obejmuje mnie ramieniem i wychodzimy.
Podejmuje decyzję. Chce to zrobić. Dla niego. Nie mam tylko pojęcia jak mu to powiedzieć.
Zastanawiam się nad tym, wchodząc z nim do domu.
Nerwy jak zwykle biorą górę.
- Harry..?
- Tak skarbie? - zabiera moją kurtkę.
- Czy ty... nie ważne.
- Powiedz. Czym się tak denerwujesz - zauważa jak bujam się na stopach.
- ymm...
Unosi mój podbródek i patrzy w oczy, uśmiechając się.
- chcesz mnie w tamtym pokoju? - pytam na jednym wydechu.
- Co? - zdziwiony unosi brwi. - Przecież... nie chcesz być uległą. A tam byś nią była.
- ja.. Nie ma jakiegoś złotego środka?
- Usiądź - poprosił.
- po co? czemu mi nie odpowiesz?
- No Usiądź - sam to robi. Ciągnie mnie na kolana. - Czego byś nie chciała.
- żebyś mnie poniżał. Chciałabym byś po prostu pamiętał że mnie kochasz. Kim dla mnie jesteś i kim ja jestem dla ciebie.
- Tego możesz być pewna. Mówiąc uległa nie miałem na myśli, że będę traktował cię jak. .dziwke. - całuje moją skroń.
-właśnie..
- Ale ty...jesteś tego pewna?
- zrób to po prostu tak dla nas. Bez schematu..
- Dobrze kochanie.
- dobrze.
- Ale ja tez mam prośbę. Chciałbym mieć cie w tam tym pokoju, ubraną tylko w ten naszyjnik.
- miałam go zdjąć.. - mówię niepewnie.
- Dlaczego?
- Żeby.. Może inna prośba?
- Innych nie mam. No trudno. Jeśli chcesz to zdejmij.
-nie chce go zniszczyć czy cos..
- Kiedy chcesz tam..pójść?
Wzruszam ramionami patrząc mu w oczy. Jego palce gładzą mój policzek.
Łapie go za kark i przyciągam do pocałunku. Dotyka ustami moich. Na początku tylko patrzymy w swoje oczy, a potem je zamykamy i całujemy się bardzo zachłannie. Wpuszczam jego język bez zastanowienia.
Wplątuje palce w moje włosy.
- teraz - szepczę.
Podnosi się ze mną na rękach. Czuje że idzie po schodach. Pokonuje korytarz i otwiera ostatnie drzwi.
Stawia mnie na podłodze.
- Rozbierz się - prosi.
Kiwam głową rozglądając się i pozbywam się swoich ciuchów.
Harry znika w łazience. Wraca w spodniach dresowych nisko opuszczonych.
Wygląda mega seksownie przez co zagryzam wargę.
Całuje mnie w nos.
- Uklęknij na łóżku i ręce połóż na poręczy.
- okay - rozluźniam się nieco widząc jego podejście do tego. Podchodzę do wielkiego łóżka i na nie wchodzę. Robię to co powiedział.
Unosi moją dłoń i Zapinam w kajdanki. Drugą również. Całuje mój policzek, a oczy zakrywa czarną opaską.
Przytrzymuje język między zębami starając się cokolwiek usłyszeć.
Chodzi po pokoju z dala ode mnie.
- Tak jak w biurze nie będziesz mogła dojść pierwsza.
- jasne. - na razie wydaje się to wykonalne.
Czuję, że Harry jest za mną . Całuje moje plecy i ciągnie za włosy. Odchylam głowę do tyłu i poprawiam się by było mi wygodniej.
- Taka moja - mruczy do mojego ucha. Przesuwa ręką po moim biodrze do kobiecości.
Wiem co za chwile zrobi i już ta świadomość działa.
- I teraz uprzedzam. Jeśli dojdziesz dostaniesz w tyłek.
Kiwam głową nie będąc pewna Czy dam rade.
Po chwili czuje nie jego palce. Jest pode mną, a jego język wiruje we mnie. Sapie głośno. Robię się czerwona myśląc co robi ale to takie przyjemne.
Przymykam oczy. Nie mogę dojść. Jezu. Moje usta otwierają się a wszystkie mięśnie napinają. Składa pocałunek i przerywa. Sięga po coś. Już wiem. Wibrator. Nie potrzeba mi dużo. Pomimo starań dochodzę co czuje doskonale.
- Tak się nie bawimy. - mówi i wstaje z łóżka. Słyszę, że otwiera szufladę. Chwilę później czuję te kulki. I uderzenie w tyłek.
-i le ty tego masz? - sapie.
- Trzeba się zaopatrzyć jak twoja dziewczyna je wyrzuca - gdy uderza kulki ocierają się.
-o boziu..
Robi tak dziesięć razy. Prawie znowu szczytuję.
Czuję jak delikatnie wkłada we mnie palce. Są chyba w lubrykancie. Tyle, że ja tam w drugiej dziurce jestem jeszcze ciasna.
Krzywię się czując to dosyć dosadnie.
- Kochanie musisz się rozluźnić.
- Ale to...
- Robię ci to pierwszy raz.
Zaciska usta próbując rzeczywiście się rozluźnić. Czuję jak jego palce powoli wchodzą i wychodzą.
Zaczynam czuć to bardziej. Przyjemniej.
- Mogę w ciebie wejść?
- tam?
- Tak.
- to... - kiwam niepewnie głową.
Całuje mój kark. Chwilę później czuję główkę jego członka przy wejściu.
Zaciskam mocno palce na łóżku i staram się spokojnie oddychać.
- Spokojnie. Jesteś strasznie ciasna,.
- ugh...
Czuję, że zrobił wszystko aby wejście było łagodniejsze. Oddycham głęboko i coraz szybciej. To nowe doznanie. Wiem, że musi być mały ból. To pierwszy raz w takiej pozycji. Ale później Harry porusza się powoli. Jest lepiej. Zaczynam czuć przyjemność. Trzyma moje biodra. Nie ruszam rękoma, bo nie mogę. Moja klatka unosi się niespokojnie. Wypełnia mnie od przodu palcami.
To za dużo. Wszystko we mnie wybucha.
Harry dochodzi chwilę po mnie. Spuszczam głowę, próbując złapać oddech. Rozpina moje ręce i bierze mnie w ramiona.
Nasze oddechy mieszają się ze sobą.
- Odpocznij kochanie - słyszę.
Przytulam się do bruneta. W jego ramionach jest mi idealnie.
~~~~~~~~~*~~~~~~~~~
Dodaję rozdziały codziennie, bo chcę skończyć opowiadanie. Zostało jeszcze parę rozdziałów i epilog. Mam skopiowane jeszcze parę innych opowiadaniach i też chce to przyśpieszyć, aby w czasie roku szkolnego was nie zawodzić.,
BOSKIE! Genialne i takie... Mrrrrr :P czekam na next <3333
OdpowiedzUsuńBoze ty zboczuchuu..:D Zajebisty rozdzial..:D
OdpowiedzUsuńMrrr...
OdpowiedzUsuńJakie to zboczone haha takie boskie.
OdpowiedzUsuń/k.styles
Słodko! Mrrr....
OdpowiedzUsuńHah. Kocham! <3
Zapraszam do mnie....
http://changemymind-zaynmalik-fanfiction.blogspot.com/
http://youandi-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
http://hellobaby-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
http://wondreams-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
kocham to !!!!! jezu ..
OdpowiedzUsuńi jeszcze do tego rozdział 18 xd
Usuńprzepraszam ale leje z tej uwagi haha podziwiam cię za to ! :)
UsuńŚwietne. Normalnie niczym Grey. Pozdr ;-)
OdpowiedzUsuńKocham takie rozdziały!!! Wiecej scen z takim Harrym mrrr ;)
OdpowiedzUsuńtaki harry :*
OdpowiedzUsuńpoplakalam się czytając to 2 raz ;,(
UsuńRewelacyjny rozdział :)
OdpowiedzUsuńSuper;)
OdpowiedzUsuńkocham takie opowiadania
OdpowiedzUsuńBoskie i takie mrrrrr niegrzeczne :**
OdpowiedzUsuńjezu dalej :)
OdpowiedzUsuńJakie to zajebiste :D
OdpowiedzUsuńmega <3<3
OdpowiedzUsuńaaa :*
OdpowiedzUsuńSuper ! :D http://evilharrystyles.blogspot.com/?m=0 ZAPRASZAM !
OdpowiedzUsuńBoskie :*
OdpowiedzUsuń