Opieram ręce o blat, stojąc nad Niallem, który sprawdza w komputerze wszystko co potrzeba. Naprawdę nie lubię nastolatek. Są dziecinne.
- Nie damy rady bez tych pieprzonych kodów stary - mówi zrezygnowany.
- Masz rację. Zaczekaj – wyjmuję telefon i zaraz prycham. – Dzięki za przekierowanie numeru.
- Nie wiem tylko czy zdążyłem.
- Zaraz się dowiemy - dzwonię do Louisa, który pilnuje dziewczyny.
Okazuje się że Chloe jest na swoim miejscu. Pożałuje tego czego próbowała. Jeśli myśli, że współpracuje z idiotami to się myli. Ale to jak wrócę do domu. Klepię przyjaciela po plecach i wychodzę z Sali.
Sekretarka daje mi dzisiejszą pocztę gdy koło niej przechodzę.
- Dziękuję - mrugam do niej.
- Do widzenia panie Styles - Słyszę gdy winda się zamyka.
Wracam do domu zły. Oj bardzo zły. Widzę Louisa siedzącego na kanapie.
- Gdzie ona jest? - ściągam marynarkę.
- Na górze - mówi przełączając kanał
Wchodzę tam i od razu kieruję się do jej pokoju.
- Tak się nie będziemy bawić.
Dziewczyna patrzy na mnie siedząc na łóżku.
- Zaufanie działa w obie strony. – podchodzę do niej i łapię za włosy. – Ty ufasz mi, a ja tobie.
- Puść! - krzyczy próbując się uwolnić.
Trzymam ją jeszcze mocniej. Pochylam się nad dziewczyną.
- Kurwa, nie wyjdziesz stąd póki nie zrobisz tego za co ci płacę.
- To będzie trudne bo kurwa po to muszę wyjść.
- Nie o tym mówię - wywracam oczami. - O tym, że nie uwolnisz się ode mnie aż nie wykonasz zadania. Zasada numer jeden. Ja płacę, ja wymagam. Zasada numer dwa. Słuchasz co do ciebie mówię. W twoim przypadku, nie radziłbym niecierpliwić się na następną lekcję.
- lekcje? - pyta z drwiną.
- Tak. Nie wiem czy chcesz wiedzieć jakie są kolejne zasady i kary.
- Nie będę specjalnie starać się tu długo zabawić
- I bardzo dobrze.
- Daj mi spokój
- Dam, a teraz się ubieraj.
- Jest ciepło na polu.
Biorę głęboki oddech. Przerzucam ją przez ramię i wynoszę z domu.
- No zostaw mnie Harry! - uderza mnie w plecy.
- Zamknij się. Psujesz mi udany dzień - idziemy do samochodu.
Wsadzam ją na miejsce pasażera i sam zajmuje swoje po czym ruszam.
- Jedziemy do kasyna.
- Cześć tato. Dasz mi kody? O tak dla zabawy. Przecież nie chce ich dla jakiegoś... no.
Patrzę na nią z politowaniem.
- Rusz głową.
- widocznie mnie przeceniasz.
- Miałaś mnie słuchać.
- Nie da mi tych kodów. Nie ufa mi.
- Więc ich poszukasz.
- człowieku ich nie ma nigdzie zapisanych. Zna je on i to wszystko. Nadążasz czy wolniej?
- Już ci chyba mówiłem, że masz zostawić otwarte kasyno.
- Nie mogę tego zrobić własnemu ojcu. To jego, nie twoje.
- I dalej będziesz dyskutować.
- Dobra, już idę.
Wypuszczam ją z auta. Cierpliwie czekam.
Perspektywa Chloe
Teraz po prostu muszę znaleźć tatę i o wszystkim mu powiedzieć - myślę wchodząc do części biurowej. Otwieram drzwi od gabinetu. Mój tata rozmawia przez telefon, a brunet o brązowych oczach z wczoraj, chodzi po pomieszczeniu. Nie! Nie, nie, nie.. Siadam na krześle po przeciwnej stronie ojca i czekam.
- Cześć Chloe. Coś się stało? – odkłada telefon.
- chciałam.. Pogadać. Z Tobą tato, tylko.
Liam..tak tak miał na imię, wyjmuje broń stojąc za plecami mojego ojca. Ten tego nie widzi. Tętno mi przyspiesza i nie jestem w stanie uspokoić oddechu.
- Zresztą.. To nic osobistego.
- Więc o co chodzi?
- Jestem ciekawa.. na filmach ludzie dają na hasła banalne rzeczy. Albo bliskich. Jestem jednym z kodów tatku?
- Co?- śmieje się. – Co ty mówisz do mnie?
- Jestem ciekawa - uśmiecham się do niego.
- To byłoby za proste.
- Tak się robi.
Brunet unosi brew i patrzy na mnie. Spojrzenie mówi „ Kombinuj dalej”.
- zawiodłam cię kiedyś? - pytam.
- Chyba nie.
- Więc dlaczego mi nie ufasz? - przyjmuje ton któremu żaden ojciec się nie oprze.
- Bo widzisz, to są bardzo ważne kody i sprawy. Nie musisz zaprzątać sobie tym głowy.
Czuje się podle ale przecież muszę.
- Proszę.. To będzie nasza tajemnica.
- Idź do domu - całuje moje czoło.
- Odwiozę ją - mówi Liam i wyprowadza mnie.
Odsuwam się od niego maksymalnie.
- Nie za dobrze ci poszło.
Ignoruje go i idę dalej .Wychodzimy z kasyna. harry otwiera mi drzwi. Bez słowa wchodzę i zakładam ręce na piersi.
Mężczyźni gadają przed samochodem. Widzę że Harry nie jest zadowolony. Nie będzie miło. Tego jestem pewna. Żegnają się i Liam wraca do środka a Harry rusza. Prowadzi auto bez słowa. Tak samo jak bez słowa wchodzi ze mną do domu. Zdenerwowana od razu kieruje się na schody. Dopiero po godzinie Louis każe mi zejść na obiad. Siedzę w kuchni, jedząc posiłek przygotowany przez kucharkę. Jest bardzo smaczny ale to nie zmienia faktu że wszystko jest popieprzone. Mam oszukać ojca, aby oni zarobili. I nie mam innego wyjścia. Wszystko przemyśleli. Nie mogę im powiedzieć że wiem jakie są te hasła. Tata sam o tym nie wie. Kiedyś po pijaku mi się zwierzył. Tylko nie wiem co dalej. Ja nie powiem, a on będzie mnie zmuszał do otwarcia kasyna tak czy tak.
Przecież tego człowieka nie da się nie bać.
I na pewno nie da się oszukać. Harry zabiera mi talerz i chowa zmywarki.
- Masz trzy dni. Od jutra. Każdy kolejny, będzie coraz ciekawszy. Obiecuję.
- Przecież się staram. Próbuje.
- To próbuj dalej. Trzy dni. Potem się zabawimy.
Przesadza. Co takiego mi zrobi? Przecież jestem mu potrzebna.
Ciekawie. Bardzo ciekawie się robi. Przez dwa następne dni próbuje cały czas. Myślę ale strach tego nie ułatwia.
~~~~~~~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pokażcie że czytacie!
Świetny rozdział. Czekam, aż rozwinie się akcja :)
OdpowiedzUsuńKocham i życzę weny ♥
@LenneSwag
super;)
OdpowiedzUsuńŚwietny ^^
OdpowiedzUsuńCudo ♥♥♥
OdpowiedzUsuńPewnie po trzech dniach ją zgwałci.
OdpowiedzUsuńlubimy zaskakiwać ;)
Usuńboże mega zajebisty rozdział nextt !!
OdpowiedzUsuńkocham <3
OdpowiedzUsuń!!robi się ciekawie.. Kuźni nie mogę się doczekać następnego
OdpowiedzUsuńGenialny rozdzial!! Nie moge sie doczekac nastepnego :)
OdpowiedzUsuńKiedy next? :D
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział! ;*
OdpowiedzUsuńDodajcie szybko next! <3
super;)
OdpowiedzUsuńSuper ..uwielbiam twoje blogi <3
OdpowiedzUsuńProszę dodaj szybko next <3<3<3:-*
Next jak najszybciej :**
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :*
zapraszam do mnie...
http://punk-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
http://hellobaby-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
ŚWIETNY! <3
OdpowiedzUsuńSuper kiedy następny???;*
OdpowiedzUsuńNext błagam *.* <3 :'(
OdpowiedzUsuńProszę dodaj next szybko .. jak dasz radę do jutra ...to będę Ci wdzięczna :-*
OdpowiedzUsuńOla K pięke ♥♥
OdpowiedzUsuń