środa, 16 lipca 2014

Rozdział 5


Od rana chodzę bardzo Nie wyspany. Mam ochotę coś sobie zrobić. Nienawidzę koszmarów z przeszłości. Nie cierpię tego. Wtedy zachowuję się jak dziecko bojące ciemności. Moja można powiedzieć słaba strona. Bardzo słaba. Tajemnica o której nikt nie wie. Ciężko jest być na pozór twardym, a w sobie nosić tragedię. Moje przemyślenia przerywają kroki na schodach. Odpycham się od blatu i stawiam talerz kanapek na stole pod oknem. Dziewczyna w dresie wchodzi do kuchni. Ma tu parę ubrań, ale powinniśmy wybrać się na zakupy.
- Nie wysypiam się tu.. - słyszę.
- Musisz się przyzwyczaić. - przyciągam ją do siebie. Bez słowa, chowam twarz w jej włosach.
- Jesteś.. za blisko. - kładzie swoje dłonie na moim torsie próbując mnie odepchnąć.
Ale to ja mam więcej siły i wciąż trzymam ją przy sobie. Chloe bez słowa się odsuwa i podchodzi do blatu. Bierze wysoką, wąską szklankę i nalewa do niej soku porzeczkowego. Odwraca się plecami opierając o ladę i przykłada szkło do ust. Sięgam po kluczyki od samochodu. Czekam, aż dziewczyna zje. Nie puszczę jej bez śniadania.
Ta kończy jeść kanapki nawet na mnie nie patrząc.
- Ubierz się i idziemy na zakupy
- Właśnie o tym marzyłam.. - mruczy idąc na górę. Wraca ubrana w białe rurki, zwykły szary top i tenisówki. Jak to jest że potrafi ubrać się tak można powiedzieć chłopięco, a bywa że wygląda jak bogini.
Tak i tak mi się podoba, ale zrobimy to po mojemu. Moja uległa będzie nosić sukienki i odsłaniać najlepsze atuty.
Pół godziny później jesteśmy w najlepszej galerii w tym mieście.
Wchodzimy do sklepów, które w większym stopniu są moje. Bo ta galeria również jest moja. Opieram się o blat kasy, każąc jej wybierać.
Bierze parę rzeczy i kładzie na ladę obok mnie.
- Nie kochanie, teraz wybierzesz takie ubrania które są dla ciebie dobre i które będziesz nosić - mówię spokojnie. - A jeśli tego nie zrobisz, ja to zrobię.
- Nie wiem o co ci chodzi. Nie czytam w myślach.
Bawię się kluczykami od auta, czekając aż się ruszy.
-No co?
Biorę ją za rękę i prowadzę do sukienek.
- Wybieraj.
- Habit chce.
- Nie wyspałem się dzisiaj wiesz? Jak się nie wysypiam, to mam gorszy humor. Gdy mam gorszy humor ...- nie muszę kończyć.
Bierze dwie przypadkowe suknie i mi je wręcza.
- Mi je dajesz? Przymierzalnia jest tam - wskazuję na pomieszczenie. - Ani słowa - dodaję, gdy jej usta się otwierają.
Brunetka odwraca się i dwiema sukienkami idzie za zasłonę. Czekam, aż wyjdzie. Nie mam zamiaru się z nią sprzeczać. Musi zrozumieć, że życie to gra, a ona została moim pionkiem.
Wychodzi parę minut w swoich ciuchach.
- są dobre.
- Cieszę się. Od dziś będziesz umieć tylko ładne rzeczy. Idziemy dalej - płacę i opuszczamy sklep. Dochodzą szpilki, spodnie, koszulę.
Mała bez słowa sprzeciwu bierze każdy ciuch który jej karze.
- Chodź - obejmuję ją w talii i idziemy do salonu piękności.
- Co ty chcesz mi tu robić do cholery?
- Zadbasz o siebie. Louis cię odbierze. Zaraz tu będzie. Muszę jechać do pracy.
- myślę że zdążę uciec i zmienić nazwisko.
Patrzę na nią z politowaniem. Już chwilę później wymieniam się z przyjacielem. Sam jadę do firmy. Ważne spotkanie.
~Chloe~
Louis przynajmniej siedzi cicho i nie mówi mi co mam robić.
Czyta gazetę, gdy mi malują paznokcie. Znudzona czekam aż w końcu kończą. Widać że boją się Harrego jak cholera.. jak ja. Był niebezpieczny. A gdy wczoraj jego oczy były takie czarne…To było potworne. Dosłownie czułam się sparaliżowana. Zapomniałam jak się Oddycha.
Wiem, że może mnie skrzywdzić. Boję się zrobić zły krok. Boję się, że powiem coś co go rozwścieczy…Nie umiem czasem się powstrzymać. Louis odwozi mnie do Harrego i tam czeka aż Styles wróci.
- Podam ci jeden wątek o którym nie wspominaj mu, żeby go nie wkurzyć. Nigdy nie wspominaj o rodzinie. Po prostu nigdy. No i słuchaj się go. Znaczy nie pyskuj. Nawet ja obrywam gdy się stawiam.
- Widać że miał zryte dzieciństwo. Sam jest nienormalny.
- Tak. Ale co się stało nie wie nikt.
- Nie obchodzi mnie to
- Tu i tak chodzi o seks.
- Co?
Wzrusza ramionami zerkając przez okno.
Przeczesuje palcami brązowe włosy, które ma ułożone na żelu. Po chwili wsuwam dłonie w czarnych rurek.
- Powiedz mi? - pytam bojąc się.
- Nie - odpowiada. - To nie do mnie należysz.
- Do nikogo nie należę.
- Wciąż tak myślisz? To źle, ale Harry ci to udowodni.
- Też musisz być pojebany jak on.
- On nie jest pojebany. On jest samotny. – mruczy i idzie do kuchni.
Siedzę na kanapie analizując każde słowo. Chcę sobie to wszystko poskładać w całość. Dziwne zachowania, zmiany nastrojów. Na pewno coś musiało się wydarzyć w jego przeszłości. Nie chce jednak dowiadywać się co to było, nie interesuje mnie to. Harry wraca wieczorem. Wymienia parę słów z Louisem. Ja biorę jabłko i znikam na górze póki tomlinson nie wyszedł.
Mija minuta po minucie. Stukam palcami o chłodne panele, siedząc na łóżku. Za oknem jest wichura. Prawdziwa burza. Drzwi od mojego pokoju powoli się otwierają, jednak nikt w nich nie staje.
Podnoszę się i niepewnie wychodzę na korytarz. Harry idzie wzdłuż niego do ostatniego pomieszczenia. Czeka na mnie. W mojej głowie dźwięczą słowa Louisa i panika ściska mi gardło. Boję się postawić kolejny krok. Czego on chce.
Ma rozpiętą śnieżnobiałą koszulę. Ręce wsunięte do kieszeni spodni. Wygląda na prawdę zajebiście. Jak jakiś.. Mrugam oczami i próbuje pozbierać kłębek nerwów jakim jestem. Czeka. Wciąż nie odzywając się ani słowem, czeka przy otwartych drzwiach do jakiegoś pokoju. Przełykam ślinę z niemałą trudnością i bojąc się że będę tego żałować kręcę przecząco głową.
- Loe, nie sprzeciwiaj mi się. - słyszę z końca korytarza zachrypnięty głos.
- Boje się - Sama nie wiem kiedy to mówię.
- Chodź tu - prosi jeszcze raz.
No przecież.. Lou przesadzał. Harry jest poważnym mężczyzną, nie Zgwałci mnie. Powoli ruszam w jego kierunku.
Przechodzę całą długość korytarza. Wyciąga w moją stronę rękę. Widzę jak jego klatka ozdobiona tatuażami, powoli się porusza. Wchodzę z nim do pokoju bojąc się nadal.
Pomieszczenie jest bardzo duże. Od razu moją uwagę przykuwa łóżko stojące po środku. Ogromne. Z kolumnami. Harry stoi za mną. Czuję jego oddech na szyi.
- Celem jest też przyjemność. Ja wiem jaka przyjemność jest dobra. Chcę ci ją dać.
- Chyba.. nie Harry..
- Nie sprzeciwiaj mi się - powtarza wprost do mojego ucha.
- Proszę cie - zaciskam mocno powieki.
- Nie zrobię ci krzywdy. - obiecuje mi.
- Ale ja nie chce - łapie się za brzuch. Czego ten człowiek..? Głęboko oddycham.
- Bo nie spróbowałaś. - całuje moją szyję.
- Nie zmuszaj mnie do tego.. - odsuwam się i obracam w jego kierunku.
- Nie zmuszam cię do seksu. Sama będziesz chciała.
- Nie. Nie, w życiu. - błagalnie patrze na drzwi.
- Będziesz - mruczy. - Połóż się.
- Nie - cofam się przed nim.
- Połóż się. Nie rozdziewiczę cię. Nie dzis.
Otwieram szeroko oczy. Jest nienormalny. On naprawdę jest popieprzony.
- Nie patrz tak, tylko się połóż. Nie zrobię ci krzywdy. Nie chcę ci zrobić krzywdy - łapie lekko moje ramiona.
- Zostaw Harry..
- Połóż się Chloe. Słuchaj co mówię, a będzie dobrze.
 -Nie będzie. Nie chce tego cokolwiek chcesz zrobić ty - mówię trochę głośniej przez nerwy.
- Będzie - kładzie mnie na łóżku.
Patrzy w moje oczy. Nie są ciemne.
Podsuwam się do góry przestraszona.
- Nie bój się. Naprawdę nic ci nie zrobię Loe.
- Więc mogę iść.
- Nic złego. - wsuwa swoją dłoń pod moją bluzkę. Gładzi zimną skórę.
Mój oddech momentalnie przyspiesza i staje się urywany.
- Jeszcze cię nie całowałem - mruczy.
Jego wargi są tuż przy moich. Po chwili składa na nich pocałunek.
Jego usta są zadziwiająco miękkie i przyjemne. Całuje bardzo delikatnie. Zamykam oczy. Nie oddaje pocałunku ale też nie utrudniam mu całowania mnie.
Po prostu czekam aż skończy.
- Są strasznie ciepłe..- zabiera dłoń i zsuwa moje spodnie. - Uspokój się.
- Harry nie - mój głos jest piskliwy i nie mogę się ruszyć.
- Nie bój się skarbie. To jeszcze nie jest to co mógłbym z tobą zrobić. Czy to cię boli? - jego ręka delikatnie mnie masuje.
Robię się czerwona i próbuje odepchnąć go i zacisnąć nogi.
- Odpowiedz. Czy to co robię cię boli? - przesuwa ręką bardzo powoli.
- Przestań.. - wyduszam z siebie razem z westchnieniem.
- Nie boli cię to kotku. Chcesz, żebym przestał bo chcesz aby było po twojemu. Ale tak naprawdę ci dobrze - czuję jak jego palec odsuwa materiał majtek.
- O Boże nie Harry - chce złapać jego rękę i go powstrzymać.
- A to cię boli? - delikatnie dotyka mojej kobiecości.
- To sprawia że nienawidzę cie jeszcze bardziej..
- Bo jest ci dobrze, a ty nie chcesz aby tak było.
- Wcale nie! - krzyczę.
- Nie? - wsuwa we mnie dwa palce. - A jednak jesteś mokra.
To tak bardzo dziwne uczucie. Czuje dyskomfort. Nie ból, po prostu to takie obce i raczej nieprzyjemne.
Nikt tak nie robił. Nikt mnie nie dotykał.
- Proszę skończ.. - Boje się ruszyć w takiej sytuacji.
- Dopiero zaczynam - całuje mnie namiętniej, a jego palce poruszają się we mnie.
Pomimo starań jęk opuszcza moje moje gardło wprost w jego usta. Czuję jak ociera o ścianki mojego wrażliwego wnętrza. Uderza o punkt G. Moje ciało wygina się w łuk przez co tylko dociskam się do chłopaka.
- Teraz przeżyjesz swój pierwszy orgazm kochanie - szepcze i przyspiesza.
Chce już mu odpyskować ale nie jestem w stanie.
Przechodzą dreszcze przez moje ciało. Wybucham tam na dole.
Dysze nie mogąc się uspokoić. Chaos. Opadam na poduszki. Wszystko wiruje. Czuje jak Harry Odgarnia mi włosy z policzków. Czuje wstyd ale to było tak przyjemne..
- Wszystko dobrze?
- Nie - zmuszam się do powiedzenia tego.
- Nie? - podpiera się na ręce. - A co ci jest?
- daj mi święty spokój.
- Wiesz, że jak zaczniesz pyskować to mnie zdenerwujesz i cię przerżnę ?
- Nie zrobisz tego.
- Zrobię. Dobrze wiesz.
- Nie jesteś na tyle popieprzony.
Zaczyna się głośno śmiać.
 - Jestem. Dobranoc - wstaje i wychodzi z pokoju, oblizując palce.
Patrzę za nim z szeroko otwartymi ustami.

~~~~~~~*~~~~~~~~~
Naprawdę cieszymy się, że nie możecie się doczekać rozdziałów. Ale jesli po 3 dniach od dodania widzę " kiedy next?????" to mnie kurwica trafia. Jakby nie było go z miesiąc. Błagam was. Opowiadanie dawno skończone. Skopiowane. Będe mieć czas to dodam.
 TERAZ PROSIMY O POMOC. CHCEMY NAPISAC KOLEJNE OPOWIADANIE, ALE BRAK POMYSŁU. MACIE JAKIEŚ WĄTKI, FABUŁY, POMYSŁY - NAPISZCIE 


20 komentarzy:

  1. Jest super!
    Może opowiadanie o zaynie ... Taki bad boy,którego bohaterka najpierw się boi ,unika go ...ale później mu ulega se strachu ...?? Powodzenia ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli w sumie jak prize? Doskonale wiemy jak się rozwinie to opowiadanie...
      Ps. (do autorki bloga)
      Nie zaczynaj nowego, nie bedziesz miała czasu na prize. Uwierz

      Usuń
    2. Rozbawilas mnie. Przeczytaj notkę. Potem mi mów czy nie będę mieć czasu.

      Usuń
  2. Super <3 Super :* Super :P
    Zapraszam do mnie...
    http://hellobaby-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
    http://punk-onedirection-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski rozdział ale Harry za przeproszeniem mnie wkurwił on jest jakiś pojebany przepraszam za słownictwo

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział xx
    Moze coś o Larrym? Ze Hazz sie tnie, Lou, gdy to odkrywa pyta sie go czemu to robi, a on wyznaje ze jest gejem, a potem potem potem sa razem? Proszę? XD albo właśnie Zayn

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny i opowiadanie może być o niemiertelnych np aniołach wampirach czarodziejach

    OdpowiedzUsuń
  6. Może być o Zaynie bad boyu tak jak Silence :D Plosse :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział jest świetny. Znalazłam blog i pokochałam go. Planuję zostać do końca, ponieważ bardzo mi się spodobał. Pisz dla swojej przyjemności, a wyjdzie z tego coś wspaniałego. Kocham i życzę weny, bo to się przyda :*
    @LenneSwag

    OdpowiedzUsuń
  8. ja kocham opow. o bad boy malik. Jakos zawsze takie mnie przyciagaly.
    rozdzial cu-do-wny
    ona sie sprzecza z nim , boi sie go lecz lubi go. moj instykt mi tak podpowiada.

    OdpowiedzUsuń
  9. Moze cos o Zaynie w koncu... ? ;) Nie wiem moze typu psychiatryk czy cos takiego :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Moze o tym ze harry.jest samotnym ojcem Co jego dziewczyna zginela w wypadku I on sam,wychowuje to dziecko ale szuka dziewczyny ktora by my w tym pomogla

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja nie mam NIESTETY pomysłów na nowe opowiadanie. :(
    Jedyne co mogę powiedzieć to świetny rozdział. :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam pomysl. Np. Jedna dziewczyna jest zmuszona do slubu, jest akcja bla, bla, bla ostatecznie w czsie przysiegi jej najlepszy przyjacoel, powiedzmu Niall mowi, ze się na to nie zgadza i wogle. Ostatecznie to glowna bohaterka z Niallem zawiera zwiazek malzenski.

    Albo cos innego. Zalozmy zbliza się dzien slubu Zayna i Perrie. Jest powiedzmy czas ok kilku miesiecy, w tym samym czasie Zayn poznaje osobiscie np, akorke, dziennikarke. Na pocztku się przyjaznia, ale pozniej zaczynaja sie w sb zakochiwac. Jednak Zaza bierze slub z Perrie. Po kilku latach lub miesiacach Zayn chce wziac rozwod, ponieważ chce byc tylko z glowna. Bohateraka i przy okazji dowiaduje si sie, ze Perrie go zdradzila.



    Wiem, że napisałam to chotycznie. Imiona oczywiście moga ulec zmianie. To tylko taki ogolny zaryz, moge podac wiecej szczegółow. Jeśli jesteście zainteresowane to napiszczie to pod tym postem, a ja wysle szczegóły i przykładowe prace.


    Buziaki, jeszcze raz sorki, że napisala to na odpie.........

    OdpowiedzUsuń
  13. To jest super blog chyba najlepszy z tych co czytam i bardzo zboczony :O :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Hmm a moze niech bohaterami beda dzieci chlopakow np harrego i zayna . Harry i zayn to odwieczni wrogowie, liderzy gangow . Ich dzieci zakochuja sie w sobie a ich ojcowie robia wszystko aby ich rozdzielic . Co wy na to ? Xd

    OdpowiedzUsuń
  15. Smutne. Jest jego niewolnicą choć zrobiła co mogła. Jest miun smutno bo jeg przeszłość z dziećnistwa go zniszczyła ola k ♥

    OdpowiedzUsuń