- Radzę ci otworzyć to kasyno. Powiedzieć ojcu, że coś tam zostawiłaś, bo potem …współczuję.
- Myślisz że otworzy kasyno bo coś tam zostawiłam - Boże jacy oni są nieświadomi.
- Ja ci tylko p o d p o w i a d a m. Sama wymyśl co zrobić.
- Ugh.. - chowam twarz w dłoniach.
~Harry~
Siedzę w biurze z Victorią na kolanach. Opieram rękę o biurko i myślę. Ma jeszcze 10 godzin. Może da radę.
Kobieta całuje moją szyję zostawiając czerwone ślady swojej szminki. Łapię jej podbródek. Chociaż trochę mi poprawia humor po tym jak użeram się z Loe.
Ta zagryza wargę patrząc na moje usta.
- Co byś chciała?
- Ciebie.. - mruczy.
- nie możesz mnie mieć - wsuwam rękę pod jej sukienkę. Biorę telefon i dzwonię do Louisa.
Blondynka w tym czasie rozpina mój pasek.
- Możesz jej przekazać, że ma dziś być gotowa?
- Jasne.. - Słyszę odpowiedź.
- Będę za godzinę.
- Okay, czekam. - rozłącza się.
- Chodź tu - Sadzam ją na biurku dobierając się do niej. ~*~ Wchodzę do kasyna caly czas obserwując młodą
Widać po niej jak bardzo jest Zdenerwowana.

Brunetka wchodzi przez odpowiednie drzwi. Patrzę na nią. No, ładnie wygląda. Patrzy na mnie rozczarowana gdy nigdzie nie znajduje swojego ojca.
Podchodzę do niej.
- Ewakuuj ludzi.
-Harry..
- Słucham.
- Zostaw to. Po co ci..
- Osiągam swój cel. Będę miał albo kasyno, albo ciebie.
- Okay-, cofa się automatycznie i robi co jej karze.
Jak w zegarku normalnie.
Brunetka wyprowadza ludzi i karze ochroniarzom przepuścić nas. Chłopaki zajmują się tym co umieją, a ja ją pilnuje. Ta patrzy na nich zagryzając mocno wargę.
- Piękna jesteś - mruczę jej do ucha.
- daj mi spokój - robi krok ode mnie.
- O nie.
- Tak.
- A ja chcę cię mieć.
- Zrobiłam co chciałeś.
- Teraz chcę ciebie - łapię ją przyciągając. Moje palce zatrzymują się na jej tyłku.
- odpieprz się - odpycha mnie.
- Grzecznie.
- Harry.. Masz kasyna. - mówi z wyrzutem. - teraz mogę sobie iść - wymija mnie.
- Nie - łapię jej rękę dość mocno.
- Puść.
- Nie.
- była umowa.
- zapłacę za to. Ale teraz jesteś moja.
- Chyba coś ci się pomyliło.
- Chyba jednak nie. - mocno łapię jej biodra. Wkurwia mnie. - Zasada numer trzy. Jesteś mi uległa. Wracamy - szarpię ją ciągnąc do wyjścia.
Dziewczyna szarpie się chcąc się wyrwać. Coraz bardziej wytrąca mnie z równowagi. Czy ona nie rozumie, że lepiej współpracować? Że będę milszy?
Wpycham ją do samochodu i sam wsiadam. Łamię zakazy.
- Jesteś dziewicą? Jak nie odpowiesz to sam to sprawdzę.
- Po co ci to?
- Mówiłem. Zabawa też- Co ty ode mnie chcesz?
- Ciebie chcę dziewczyno. - Irytuję mnie.
- Nie ma szans Harry. Nie, nie ma mowy.
- I myślisz, że ja odpuszczę? - unoszę brew.
Nigdy się nie poddawaj. Kolejne zasada.
- Jezu.. - przeczesuje palcami włosy. jest ważna.
- Harry jestem.
- Dupek..
Hamuję ostro przed domem. Wyciągam ją z auta za włosy.
- Boli! - stara się przybliżyć żeby mniej bolało.
- Naprawdę?! – wpycham ją do domu. – A ja do cholery nie wyraźnie mówię?! Lubisz ból? Ja uwielbiam go sprawiać, więc zacznij kurwa słuchać albo sama się przekonasz co mogę z tobą zrobić. Tylko wtedy już nie będę nad sobą panował!
- Okay.. - Słyszę cicho.
Moja klatka unosi się bardzo szybko. Puszczam ją i zamykam dom. Idę do kuchni wściekły. Słyszę że mała idzie po schodach na górę. To dobrze. Muszę ochłonąć, zanim naprawdę wpadnę w furię. Wtedy nie wiem co się ze mną dzieje. Biję na oślep. Nie myślę. Emocje mną rządzą.
Mam tak od kiedy uciekłem z domu. Zawsze radziłem sobie sam. Agresja i przemoc władały mną od kiedy pamiętam. Kiedyś, aby zarobić brałem udział w nielegalnych walkach. Miałem może 20 lat. Ledwo. Potrzebowałem pieniędzy. Potem przestałem. Mam firmę. Mam cały świat w rękach, ale moja druga natura dalej została.
Ale przecież... nie ma ludzi idealnych. Wyciągam z lodówki sałatkę z rana i kończę ją przed telewizorem.
Później lituję się i robię kolację dla dziewczyny. Emily ma wolne jak na razie. Niech sobie kobieta odpocznie. Zanoszę talerz na górę.
Siadam na łóżku obok brunetki.
- Przepraszam słoneczko.
- Nie ważne.
Całuję jej skroń i podaję jej kolację.
- Nie chce. - odstawia talerz.
- Musisz jeść. Nie denerwuj mnie już dzisiaj.
- Porozmawiamy jutro - odpowiadam i wychodzę z pokoju.
Biorę szybki prysznic, a później siedzę w gabinecie ze szklanką whisky. Rano twierdziłem, ze mam dość nastolatek.
Taka trochę ironia, no ale... Chloe zostaje ze mną. Podoba mi się. Chcę ją mieć u siebie. Chcę z nią robić wiele rzeczy. Będzie mi ufała, a ja jej. A skoro mam Chloe, to nie mogę bawić się Victorią. Uczciwość wobec kobiet. Też taka zasada istnieje. Ja mam swój honor.
Po prostu koniec ze słodką blondynką z biura.
Dobra była w łóżku. Och, to z pewnością. Zwłaszcza taka przykuta kajdankami. Na takim rozmyślaniu schodzi mi do północy. Postanawiam iść spać i tak właśnie robię.
Noc przemija okropnie. Rzucam się praktycznie na łóżku. Każdy szmer…Każdy trzask… Paraliżuję mnie strach.
~~~~~~~*~~~~~~~~~~~
Wiem, że uwielbiacie nowe blogi. Ha. Mam dla Was nowe. http://amnesia-fanfiction-black-malik-wilson.blogspot.com/
Wiem, że uwielbiacie nowe blogi. Ha. Mam dla Was nowe. http://amnesia-fanfiction-black-malik-wilson.blogspot.com/
super;)
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuńBłagam ! Next ..szybko :'( :-)
OdpowiedzUsuńOoo... ale się dzieje... <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :*
http://hellobaby-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
http://punk-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
extra :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! *.*
OdpowiedzUsuńTylko nie rozumiem za bardzo tego ostatniego...
,,Noc przemija okropnie. Rzucam się praktycznie na łóżku. Każdy szmer…Każdy trzask… Paraliżuję mnie strach." - to był Harry czy Chloe? Bo Chloe rozumiem, bała się ale Harry?
Z niecierpliwością czekam na nn ;*
A czyja jest perspektywa ?
UsuńTo był Harry :/
UsuńNo okey, niech będzie Harry. To w takim razie czego się bał? Bo tego akurat nie rozumiem :/
UsuńA dowiesz się później, ma tajemnice. W zwiastunie była o tym mowa ;) cierpliwości
UsuńŚwietny. Mam nadzieje ze ten blog nie skonczy sie tak szybko jak Honey, bo jest juz kolejnym do ktorego sie przywiazalam. Czekam na nn, a w wolnej chwili zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńmemories-harrystyles-ff.blogspot.com
Boskiiiiiiiiiii <3
OdpowiedzUsuńjest coraz ciekawiej <3
OdpowiedzUsuńSuper pisz dalej pozdrawiam i czekam na nn proszę dodaj szybko
OdpowiedzUsuńŚwietnie naprawdę pisz tak dalej i proszę dodaj szybko next pozdrawiam i życzę weny
OdpowiedzUsuńNext jak najszybciej :**
OdpowiedzUsuńkocham !!!
OdpowiedzUsuńjezeli dobrze rozumiem ten strach jest zwiazany z tem co bylo kiedys.
OdpowiedzUsuńosoba harrego mnie intryguje...chcialabym zrozumiec jego postepowanie.
Kiedy next??
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny rozdział???
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ;* świetnie pisujesz xD
OdpowiedzUsuńPiekne cudo ola k ♥♥
OdpowiedzUsuń